Wspomniałem na swojej stronie, że moje pierwsze tłumaczenia
zaczęły się ukazywać na stronie wrocławskiej „Apologetyki”. Tutaj też miałem
okazję opublikować w swoim tłumaczeniu garść felietonów i tekstów Marka P. Shei
oraz Petera Kreefta, które redagowała i poprawiała wówczas sumiennie i
rzetelnie pani Aleksandra Kowal (notabene polecam ją każdej redakcji, której
zależy zarówno na szybkości, jak i dokładności w redakcji i korekcie tekstu).
Przypomniałem już poprzednio tekst Shei opublikowany na
łamach dominikańskiego czasopisma „W drodze”, teraz dla odmiany jeden z
pierwszych tekstów po polsku tego autora z „Apologetyki” właśnie.
Swoje rozważania ten znakomity amerykański apologeta
katolicki zaczyna w ten sposób:
Myśl taka przychodzi tak naturalnie jak deszcz na wiosnę do umysłów przyzwyczajonych do myślenia kategoriami demokratycznymi. Tak jak było czymś naturalnym dla starożytnych, którzy niemal powszechnie żyli w monarchiach, wyobrażać sobie Boga jako Króla, tak czymś równie zwyczajnym u współczesnych jest wtłaczanie wszechświata w przegródki bezkompromisowego egalitaryzmu. Boli nas sama myśl, że Bóg „wybiera” takich ludzi jak Abraham. Podobnie jak Ebert myślimy, że może to prowadzić tylko do „lojalności plemiennej”, a nie do uniwersalizmu”.
Całość można przeczytać tutaj.
Comments
Post a Comment