Lektura dwóch autentycznych pamiętników z czasów
elżbietańskich może nasuwać skojarzenia z czasami PRL-u. Oczywiście przy
zachowaniu wszelkich proporcji i różnic. Nic dziwnego zatem, że Clare Asquith
wpadła na swoją frapującą interpretację dzieł Szekspira właśnie w Moskwie za
czasów sowieckich jeszcze, oglądając spektakl teatralny, w którym zauważyła
aluzje do otaczającej widzów komunistycznej rzeczywistości.
Tymczasem wygląda na to, że świat, niepomny tak przecież
niedawnej historii totalitarnego systemu, ponownie wpada w obłęd i katolikom
grozi prześladowanie na niespotykaną dotąd skalę. Stąd warto czytać także takie
książki, jak pamiętniki z czasów elżbietańskich dwóch jezuitów: o. Johna
Gerarda oraz o. Williama Westona. Zachęcam zatem do kolejnego odcinka „Mówiąc
krótko”.
Comments
Post a Comment