Joseph Pearce w jednym z najnowszych swoich szkiców pisze o
sytuacji na amerykańskich uczelniach na przykładzie nauczania muzyki. Ci z
czytelników, którzy pamiętają czasy komunizmu, mogą przecierać oczy ze
zdumienia, bo przecież są to rzeczy znane im bardzo dobrze z PRL-u.
Autor pisze m.in. „W dzisiejszym sekularnie
fundamentalistycznej i filozoficznie materialistycznej akademii nei ma miejsca
na głosy dysydenckie. Nie ma tolerancji dla tych, którzy odchodzą od linii
partii. Jakakolwiek sugestia, że członek kadry odbiegł od stwierdzeń
dogmatycznych radykalnego relatywizmu, prowadzi do jego prześladowania przez
studentów, jak również przez instytucję; a jeśli nie wyrazi skruchy i nie odwoła
swych poglądów, aż do jego zwolnienia ze skutkiem natychmiastowym jako
heretyka, którego poglądów nie można tolerować”.
Cały tekst Josepha Pearce’a pt. „Muzyka w czasie terroru, czyli eurofobiczny marksizm kulturowy” został zamieszczony w moim przekładzie
na portalu PCh24.pl. Zachęcam do lektury.
Comments
Post a Comment