Skip to main content

Skąd się wzięła homoseksualna tęcza i jaka jest jej historia?


Wzmożona działalność ruchów homoseksualnych w tym roku w Polsce (które widocznie uznały, że i u nas nadszedł czas, aby „przyszedł walec i wyrównał”) podtrzymuje temat homoseksualizmu na czołówkach mediów. Jednym z symboli środowisk homoseksualnych jest tęcza. Wielu osobom przywołuje ona na myśl konotacje biblijne. A jaka jest naprawdę historia tego symbolu?

Poniżej przypominam w pełni swój tekst na ten temat, który w roku 2018 ukazał się na stronach PCh24.pl:

Wiemy, kto „skradł” tęczę! Poznaj historię symbolu homoseksualistów

Tęczowa flaga stała się ostatnio znowu głośna za sprawą spalenia tego symbolu homoseksualistów w parafii pw. Zmartwychwstania Pańskiego w Chicago. Jej proboszcz, ks. Paul John Kalchik, który zapowiedział całe wydarzenie (baner ostatecznie spalili sami parafianie), został z tego powodu ukarany przez zwierzchników.

Sprawa jest o tyle bulwersująca, że ks. Kalchik jest dwukrotną ofiarą molestowania seksualnego, a tęczowy baner przeplatający się z krzyżem użyty był przez poprzedniego proboszcza podczas pierwszej Mszy św. odprawionej w tym kościele.

Jim Russell z Church Militant, nawiązując do wydarzenia, przypomina w swoim artykule początki owego „diabolicznego symbolu”. Pierwsza taka flaga została sporządzona przez artystę Gilberta Bakera z San Francisco na zlecenie Harveya Milka. Russell dodaje, że sam Milk w latach 60. wykorzystywał 16-letniego chłopca jako swojego kochanka. Flaga miała ostatecznie po raz pierwszy powiewać na paradzie homoseksualnej w San Francisco 25 czerwca 1978 roku, na kilka miesięcy przed zamordowaniem Milka, który stał się ikoną ruchu homoseksualnego.

Niektórzy sugerują, że tęcza została przyjęta pod wpływem słynnej piosenki Judy Garland „Over the rainbow” z filmu Czarnoksiężnik z Oz. Inni dopatrują się źródła w popularnej wówczas „fladze ras”, gdyż ruch „praw gejowskich” zapożyczał sporo od ruchu praw obywatelskich. „Innym czynnikiem jest fakt, że od czasów wiktoriańskich homoseksualni mężczyźni powszechnie nosili jaskrawo barwione tkaniny albo kwiaty, by po cichu dać innym homoseksualistom do zrozumienia, że przejawiają podobne skłonności”.

Gilbert Baker przyjął wzór składający się z ośmiu kolorów, przypisując każdemu specyficzne znaczenie: jaskrawo różowy = seks, czerwony = życie, pomarańczowy = uzdrowienie, żółty = słońce, zielony = natura, turkusowy = magia/sztuka, indygo = spokój, fioletowy = duch.

Wszechobecna dziś 6-barwna flaga powstała w wyniku problemów, jakie napotkano. Jaskrawy różowy nie był dostępny w masowej produkcji. Kiedy zaczęto stosować flagę z siedmioma barwami, okazało się z kolei, że gdy wieszano ją pionowo, słup latarni przyciemniał kolor środkowy, połączono więc turkusowy i indygo, uzyskując szafirowy.

Tak więc w pierwotnej fladze znalazły się barwy, które symbolizowały seks homoseksualny i magię. Autor artykułu pyta retorycznie, jakiego ducha symbolizował kolor fioletowy? I zaznacza, że z powodu problemów z uzyskaniem koloru różowego, widzialna aprobata seksu homoseksualnego została niejako ukryta. To samo dotyczy magii.

Próbuje się jednak powrócić do pierwotnych ośmiu barw, a na paradzie w Sao Paulo w Brazylii dodano jeszcze dziewiąty pasek – biały, mający rzekomo symbolizować „ludzką różnorodność”.

Russell podkreśla, że baner spalony przez parafian w Chicago był zarówno „ohydą, jak i profanacją”, gdyż homoseksualny symbol przeplatał się na nim z krzyżem Chrystusa. Niestety słuszne działanie parafian spotkało się z potępieniem władz kościelnych.

Źródło: ChurchMilitant.com

Comments

Popular posts from this blog

BookTube: O feministkach i "Największych kłamstwach XXI wieku", czyli polski Wierchowieński łże jak pies

Najnowszy BookTube w "Kultywatorze". Tym razem o filozofii i dzieciach oraz nowa biografia autorstwa Wojciecha Wencla

Z jakiegoś powodu nie można odtworzyć nagrania, ale wciąż można je zobaczyć na portalu PCh24.pl: PILIPIUK, PORZEZIŃSKI, OBARA || MARSZ PORNOGRAFII PRZEZ KULTURĘ. TEŻ NA PRAWICY! - PCh24.tv – Prawa Strona Internetu

Mówiąc krótko: Lektura na długie jesienne wieczory IV